Ohio to 25 amerykański stan, w którym zaakceptowano programy z medyczną marihuaną. W tym stanie już od dawna trwa walka o prawa pacjentów. Ogólnokrajowa organizacja Marijuana Policy Project ogłosiła w styczniu założenie organizacji na rzecz medycznej marihuany przez mieszkańców Ohio, która ma zamiar w listopadzie dostarczyć zmianę konstytucji w celu zagłosowania.
Można by wyjść z założenia, że urzędy obejmujące władzę wyjdą na przeciw projektowi ustawy. Gubernator John Kasich na początku tygodnia złożył już swój podpis pod ustawą mimo, że jeszcze w tamtym roku oznajmiał on, że medyczny cannabis to nie jest żadne rozwiązanie dla ludzi, którzy cierpią na nieuleczalne ataki epileptyczne oraz inne choroby.
Nowa ustawa, która w przeciągu 90 dni od dnia podpisania wchodzi w życie, pozwala na zażywanie cannabisu przy szerokim spektrum chorób, jednak w dalszym ciągu zabrania palenia i domowej hodowli marihuany.
Olej cannabisowy, tinktury, plastry, jadalne produkty cannabisowe oraz środki roślinne mogą zostać nabyte w państwowych licencjonowanych aptekach.
Jednak pracodawcy w dalszym ciągu mają prawo do zwolnienia osób, które swoją konsumpcją wykraczają poza prawo polityki wolnego od narkotyków miejsca pracy oraz przeciwko polityki bez tolerancyjnej.
Biorąc pod uwagę fakt, że cannabinoidy zostają na dłużej w organizmie niż alkohol czy kokaina, może stać się to dla wielu pacjentów problemem.
W przeciwieństwie do innych państw lekarze w Ohio mogą w licznych wypadkach chorób przepisywać cannabis, na przykład przy AIDS, ALS, Alzheimerze, Nowotworach, Chorobie Crohna i padaczce.
Niestety może to trwać aż rok czasu, zanim pacjenci będą mogli udać się do apteki po medyczną marihuanę, aby zakupić swój lek. Dlatego wielu z nich jest zmuszonych do dalszego zaopatrywania się w cannabis i produkty cannabisowe na czarnym rynku, gdzie wszystkie produkty pochodzą z niekontrolowanych hodowli i są niewiadomej jakości.
