Zbigniew Wodecki skończył właśnie 65 lat, i wyznał na łamach Super Ekspresu, że nie stronił od używek. Jak się okazuje, Wodecki próbował już kokainy, po której nic mu się nie stało, bo nie czuł żadnego działania, oraz palił też marihuanę, ale ostatecznie z niej zrezygnował, bo za bardzo go po niej suszył. Jest on też sprzymierzeńcem legalizacji i uważa, że powinno się zwracać większą uwagę na osoby, które ze względu na swój nałóg alkoholowy sięgają nawet po denaturat, zamiast zajmować się marihuaną.
Możesz również polubić
Zespół przewlekłego kręgosłupa to oznaczenie, które określa dolegliwości oraz bóle obejmujące kręgosłup oraz plecy, które nie mogą zostać przypisane żadnej konkretnej przyczynie. […]
Możemy w naszym absurdalnym kraju narzekać na bezużyteczne i wrogie człowiekowi prawo dotyczące cannabisu – jednak jeśli chodzi o absurdy prawa, to […]
Magda Mielcarz niedawno wróciła do Polski i mamy okazję coraz częściej widzieć ją na wizji. Jak opowiada, nie zawsze spotykają ją miłe […]
Zmarł Oniel Edwards z tria Voicemail. Piosenkarz został postrzelony podczas jamajskiej wojny domowej spowodowanej wprowadzeniem stanu wyjątkowego w części Kingston i zmarł […]