Zbigniew Wodecki skończył właśnie 65 lat, i wyznał na łamach Super Ekspresu, że nie stronił od używek. Jak się okazuje, Wodecki próbował już kokainy, po której nic mu się nie stało, bo nie czuł żadnego działania, oraz palił też marihuanę, ale ostatecznie z niej zrezygnował, bo za bardzo go po niej suszył. Jest on też sprzymierzeńcem legalizacji i uważa, że powinno się zwracać większą uwagę na osoby, które ze względu na swój nałóg alkoholowy sięgają nawet po denaturat, zamiast zajmować się marihuaną.
Możesz również polubić
W trakcie debaty na temat legalizacji marihuany jej przeciwnicy przytaczają wiele argumentów przeciw, a jednym z nich jest właśnie stwierdzenie, że kierowcy […]
Rosyjska Agencja Antydopingowa zdecydowała się na zawieszenie reprezentanta Sbornej w siatkówce Aleksieja Czeremisina, który jeszcze kilka dni temu wraz z Zenitem Kazań […]
Nawet, jeśli nie uratujemy tym jeszcze całego świata, to cannabis tu i tam powoli doprowadza do poprawy jakości życia wiele chorych ludzi […]
W Unii Europejskiej dopuszczalna i legalna dawka THC w produktach konopnych wynosi maksymalnie 0,2 procent. W Szwajcarii jest to „aż” jeden procent. […]