Düsseldorf odgrywa właśnie w Niemczech bardzo ważną i pionierską rolę jeśli chodzi o temat legalizacji marihuany. Zadecydowała tak niemiecka rządowa koalicja. Teraz plany stają się coraz bardziej konkretne.
Radnemu opieki zdrowotnej w Düsseldorfie, Prof. Dr. Andreasowi Mezer-Falcke udało się jako pierwszy krok przekonać do współpracy Uniwersytet im. Heinrich-Heinego. Badania te z jeszcze nieznanym wynikiem mają kosztować łącznie 800.000 euro i odbyć się na 500 probantach.
Badania te mają za zadanie, jak mówi rektor uniwersytetu Prof. Dr. Anja Steinbeck, oszacować szkodliwość cannabisu zanim nastąpi możliwa legalizacja. Dodaje ona, że cieszy się i z niecierpliwością czeka na rozpoczęcie badań, ponieważ w tej dziedzinie istnieje jeszcze wiele niewyjaśnionych wątków.
Prof. Meyer-Falcke podkreśla, że w wyniku tych badań może się okazać, że legalizacja nie jest wskazana. Jednak obserwują wydarzenia i pozytywne skutki legalizacji w Stanach Zjednoczonych można raczej z optymizmem oczekiwać wyników.
Badania te będą przebiegały następująco: 500 ochotników zostanie podzielonych na dwie grupy. Jedna połowa będzie inhalowała medyczną marihuanę przez waporyzator, druga połowa dla kontroli środek placebo bez żadnego działania. Obydwie grupy będą pod stałą opieką lekarską. Wykluczone z badań są osoby z przewlekłymi chorobami, ciężarne oraz uzależnieni od narkotyków.
Najpierw potrzeba uzbierać 20.000 euro, aby stworzyć projekt badania i potwierdzić go w Berliner Bundesinstitut für Arzneimittel und Medizinprodukte (BfArM) czyli berlińskim instytucie leków i środków medycznych. Potem potrzeba jeszcze uzbierać pieniądze na samo przeprowadzenie badań.
Prof. Meyer Falcke zapowiedział, że postara się uzbierać całą sumę i widzi na to dobre szanse. Ponadto chce prosić między innymi różne związki o pomoc. Oprócz tego lekarze już od marca testują cannabis jako oficjalny środek leczniczy.
