Tajlandia to piękny kraj, który swoim urokiem zaprasza na wakacje, a jej wspaniałe krajobrazy i wyspy, przyjaźni mieszkańcy, pyszne jedzenie, i od dwóch lat legalna marihuana tylko dodatkowo zachęcają do tego, aby chociaż raz się tam udać.
Jednak rozwój rynku konopnego w Tajlandii nie postępował w pełni zgodnie z prawodawstwem i z powodu niedostatecznie sformułowanych zasad doprowadził do biznesowego boomu. W związku z tym nowo wybrany rząd postanowił coś z tym zrobić.
Pomimo protestów ze strony branży, minister zdrowia Somsak Thepsuthin chciał wprowadzić w życie projekt ustawy, który został już podpisany w styczniu 2022 roku, co doprowadzi do przywrócenia pełnej rekryminalizacji marihuany. Od przyszłego roku konopie indyjskie zostaną ponownie wpisane na listę środków odurzających, a handel tylko częściami rośliny będzie dozwolony, jeśli poziom THC zostanie utrzymany na poziomie 0,2%.
Aby odpowiedzieć na krytykę zwolenników i aktywistów marihuany, na początku czerwca na zlecenie ministra przeprowadzono ankietę mającą na celu uchwycenie nastrojów w kraju związanych z projektem. Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) stwierdziła, że spośród 111 201 respondentów aż 80 procent zgodziłoby się na to, aby marihuana od przyszłego roku została ponownie sklasyfikowana jako substancja „piątej kategorii”.
Zakaz Używania Marihuany w Celach Rekreacyjnych
Badanie przeprowadzone przez tajlandzką Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) zostało przeprowadzone w dniach 11–25 czerwca 2024 roku. Zdecydowana większość respondentów zgadza się z opinią ministra zdrowia i premiera Sretthy Thavisina, że zażywanie konopi indyjskich powinno być dozwolone wyłącznie w celach medycznych i zdrowotnych. Zmiana myślenia nastąpiła ze względu na obawy dotyczące skutków społecznych i zdrowotnych, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży, spowodowanych w całym kraju gwałtownym wzrostem liczby sklepów z konopiami indyjskimi.
Obawy te są poparte oświadczeniami ministra zdrowia, starymi frazesami i typowymi argumentami prohibicjonistów. Jak na początku czerwca powiedział Somsak, spożywanie marihuany w celach rekreacyjnych zaszkodziłoby rozwojowi mózgu, prowadząc do depresji i samobójstw.
Od czasu dekryminalizacji w tym kraju nastąpił dziesięciokrotny wzrost konsumpcji marihuany wśród młodych osób dorosłych. Somsak opowiedział również obaloną bajkę o konopiach indyjskich jako inicjacyjnego narkotyku. Według eksperta, około 40 procent młodych Tajlandczyków uzależnionych od heroiny początkowo zaczynało od konopi indyjskich. Ani słowa o papierosach czy alkoholu.
Czy Są Jeszcze Jakieś Nadzieje Na Legalny Rynek?
Jak donosi der-farang.com, minister zdrowia Somsak nie ma ostatniego słowa, jeśli chodzi o obniżenie klasyfikacji marihuany w Tajlandii. Wyjaśniono, że ostateczna decyzja należy do Urzędu Kontroli Środków Odurzających. Dopiero po uzyskaniu zgody tego organu minister planuje wydać odpowiednie obwieszczenie, które prawdopodobnie zacznie obowiązywać od początku przyszłego roku. Gdyby tak się stało, nowe przepisy zaklasyfikowałyby pąki konopi indyjskich jako środek odurzający, podczas gdy używanie różnych innych części rośliny, w tym korzeni i liści, nadal byłoby legalne.
Ze względu na ogromne straty poniesione przez inwestorów i przedsiębiorców – a także wielu pracowników w około 8000 istniejących sklepów w kraju – stowarzyszenia i firmy zajmujące się konopiami indyjskimi opowiedziały się przeciwko odwróceniu tej tendencji. Odbyły się już demonstracje i grożono premierowi pozwem sądowym.
Istotne wydaje się również to, że Anutin Charnvirakul, który do 2024 roku był ministrem zdrowia i pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych i wicepremiera, kieruje Agencją Kontroli Narkotyków. To on przyczynił się do ogólnej legalizacji marihuany w Tajlandii. Zdaniem obserwatorów jego rola będzie miała decydujące znaczenie dla faktycznego kształtowania przyszłej polityki dotyczącej konopi indyjskich w Tajlandii.
Jednak minister zdrowia Somsak nie widzi ogólnych trudności dla branży, jeśli zakaz marihuany rzeczywiście zostanie przywrócony. Według Somsak, biznesmeni nie mieliby problemu z nowymi przepisami. „To ci, którzy chcą używać marihuany do celów rekreacyjnych, mają problem”.
