Jak podaje raport The Washington Times, ponad 4 miliony Amerykanów cierpi na uzależnienie od marihuany. W związku z tym rząd federalny chce przeznaczyć aż 3 miliony dolarów na stworzenie leku, który miałby pomóc w leczeniu rzekomego nałogu.
Naukowcy z Carnegie Mellon University przeprowadzili badania mówiące o tym, że od roku 1992, czyli momentu, kiedy liczba codziennych użytkowników marihuany w USA była najniższa, wzrosła siedmiokrotnie. Warto dodać, że konsumenci marihuany to zaledwie około 2% całkowitej populacji USA.
National Institute on Drug Abuse uważa, że spożywanie marihuany staje się coraz większym problemem w USA i wymaga natychmiastowej interwencji i stworzenia programów leczenia uzależnienia od tego narkotyku.
Jak pokazują dane NIDA, marihuana ma niski wskaźnik uzależnienia i w samych Stanach Zjednoczonych próbowało jej już 2,4 miliona osób, a codziennie przybywa ich około 6600.
Zwolennicy marihuany uważają to za absurd, tym bardziej, że marihuana jest bezpieczniejsza niż powszechnie dostępne używki, jakby chociaż papierosy, alkohol czy kofeina.